Kliknij tutaj --> 🐊 niby nic a jednak coś
Niby nic wielkiego jednak na sekundę przed końcem nagrania z bielizny Lizy wypadła pierś - prawdopodobnie przez subtelnie opadające ramiączko. Wpadka czy ustawka? Jak zauważa Venek, filmik trafił "na instastory, które się sprawdza przed dodaniem".
Telewizor Samsung UE40D5500 nie odpala zdjęć po automatycznym uruchomieniu. Witajcie, pora zmienić telewizor ale ten stary chcę wykorzystać. Założenie jest takie że uruchamia się o konkretnej godzinie i automatycznie uruchamia z USB film (albo zdjecia) reklamowy. Niby można ustawić czas uruchomienia i skad ma się uruchamiać i co ma
Aug 3, 2021 - NANIBY concept store na Instagramie: „Takie boho bransoletki, niby nic a jednak coś. 🙂 Kamienie naturalne, stalowe elementy, lniane chwosty, lniany sznurek. Jeszcze siedzę nad…”
Twój cyrk, twoje małpy, twoje kurwa kłopoty. Pare złotych wielkie halo. Niby nic, a jednak, a jednak. Jej by humor poprawiło kurwa to nie pic. Bezczelna, bezczelna. DCDT na to nie ma leka. Kurwa fa, WWA, wszystko w czasie się odwleka. Tracisz zasięg od poniedziałku. Jak się da, jak się nie da.
Mottem programu "Hotel Paradise" może być zdanie wytatuowane na łonie uczestniczki: "Niby nic, a jednak coś" Telewizja 27.02.2020, 08:22 Radosław Czyż
Prière Pour Rencontrer Son Ame Soeur. Opis Opis Pedagogika Montessori uczyła dzieci samodzielności przez działanie. Podejście Juula – pokazywało, jak ich słuchać. A metoda Dolto – pomaga dzieciom zrozumieć siebie. Pomóż dziecku pewnie wkroczyć w świat i zbudować dobre relacje z rodzeństwem, rówieśnikami oraz opiekunami w przedszkolu. Dzięki metodzie doktor Catherine Dolto twoje dziecko oswoi się z nowymi wyzwaniami i doświadczeniami związanymi z pierwszymi dniami w przedszkolu i pojawieniem się rodzeństwa. Razem odkryjecie, jak ważne są tolerancja i szacunek. Bo spotkanie z drugim człowiekiem to wielka przygoda, dzięki której można lepiej poznać siebie. Rodzicielstwo uważności to odpowiedź na pędzący świat. Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe ID produktu: 1240209992 Tytuł: Relacje Tytuł oryginalny: Relacje Autor: Dolto Catherine , Faure-Poiree Colline Tłumaczenie: Abemonti-Świrniak Agnieszka Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Język wydania: polski Język oryginału: francuski Liczba stron: 96 Numer wydania: I Data premiery: 2020-09-02 Rok wydania: 2020 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 224 x 12 x 172 Indeks: 34804933 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Dolto Catherine Faure-Poiree Colline Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
Jestem razem ze swoj± dziewczyn± już od 5 lat. Mamy dwu rocznego syna. Niestety Nie układa nam się za bardzo od jakiego¶ czasu. Dużo sie kłócimy rzadko uprawiamy seks oraz niewiele czasu razem twierdze że to jej wina. Pewnie moja również po czę¶ci. Mimo to kocham j± i syna. Zauważylem że od kilku dni ukrywa swój telefon jako¶ dziwnie. Gdy przedwczoraj go przypadkowo podnioslem to zauwazylem wiadomosci na facebooku od jakiego¶ kolesia. Rozmowa od góry była skasowana a na dole bylo napisane : "zawsze cie kochalem ale nigdy ci tego nie wyznałem." Itp itd. Jakie¶ ciotiowskie wyznania jakiego¶ frajera.. Powiedziala mi ze to jej stary kolega ktory mieszka w Azji. Zapytalem sie jej dlaczego usunela to co ona napisala? Odpowiedziala iż usunęła to ponieważ napisala temu koledze ze nie jest do konca zadowolona z jej zwiazku ze mn± i nie chciala żebym to przeczytał przypadkiem. Powiedziala że to nic takiego. A ja na to że to nie tak bo nie podobał mi sie ten fakt że chciala przedemn± ukryć te wiadomosci. Jak jakis frajer jej pisze ze j± kocha to powinna od razu mi to pokazać. Mój kumpel powiedzial mi to samo : jak kto¶ normalnej zajętej lasce pisze "kocham cie" to powinna odpisać : "nie pisz mi takich rzeczy bo ja mam chlopaka" i mi o tym powiedziec. Nie odzywalem sie do niej przez caly dzien oraz ja zignorowalem jak ona probowala mnie przeprosic. Dzis jej powiedzialem ze powinna mu powiedziec zeby tak do niej nie pisal bo tak powinna postapic normalna kobieta na ladacznice by to ukrywały. Temu kolesiowi twardo pojechałem na fb i między innymi napisałem aby sie nie brał za zajęte kobiety. Jak my¶licie powinienem jej wybaczyć? Czy nadal potrafilibyscie jej zaufac? To niby nic ale skoro ukrywa co¶ przedemn± na fb to moze za niedługo mnie gdzie¶ w barze(rzadko wychodzi). Strona 1 z 6 1 2 3 4 > >> Ramirez dnia sierpnia 15 2015 16:10:41 Jestem razem ze swoj± dziewczyn± już od 5 lat. Mamy dwu rocznego syna. Niestety Nie układa nam się za bardzo od jakiego¶ czasu. Dużo sie kłócimy rzadko uprawiamy seks oraz niewiele czasu razem spędzamy. napisala temu koledze ze nie jest do konca zadowolona z jej zwiazku ze mn± Nie odzywalem sie do niej przez caly dzien oraz ja zignorowalem Temu kolesiowi twardo pojechałem na fb i między innymi napisałem aby sie nie brał za zajęte kobiety. Każdy zwi±zek przypomina inwestycję. To nie jest tak, że zdobywasz nalepkę sprawno¶ci małżeńskiej, naklejasz na czoło - i to ma oznaczać, że jeste¶ w zwi±zku. Darwinizm nadal obowi±zuje... zwyciężaj albo giń! W Twoim "zwi±zku" ewidentnie pojawiły się deficyty, ani nie przeinwestowałe¶, ani nie inwestowałe¶ - po prostu wygodnie sobie w nim trwałe¶. Mało - uznałe¶ swoje "trwanie" w zwi±zku za OK - a to tak wcale nie jest. Nie wystarczy być, czy zrobić dzieciaka. Kobieta jest jak inwestycja - jak możesz "inwestować" swój czas, swoje pomysły, pieni±dze, swoj± energię - to jeste¶ boski. Ale gdy tego nie ma, to ona powie, że co¶ się między wami wypaliło. Wypaliło - bo nie dostarczasz jej pozytywnych emocji, co najwyżej te negatywne. Matka natura poprzez geny i DNA ma to tak ustalone, że jak przestajesz wykazywać się sił±, pozytywn± energi± i własnymi darami wobec tej "samicy" - to w momencie kiedy pojawia się ten lepszy samiec, zainteresowany, inwestuj±cy na pocz±tku swoje zainteresowanie, a potem w prezenty i emocje - to spora ich czę¶ć dokonuje negatywnego WYBORU dla Ciebie. Przestajesz się liczyć, przestajesz być ważny. Co z tego, że jest w zwi±zku?! W naturze to się zupełnie nie liczy! Popatrz teraz na swoje błędy: pojawia się konkurent, Ty się obrażasz, focha strzelasz, w dodatku oczekujesz od niej głupoty, że będzie Twoj± konkurencję od siebie sama kijem odpędzać!!! A to Ty masz nosić spodnie, Ty teren zaznaczasz, Ty konkurencję sam± swoj± postaw± bycia najważniejszym samcem w jej życiu przepłaszasz. A Ty wolisz okazywać jej swoj± słabo¶ć, żalisz się, czekasz aż "samica" przeprosi Cię, że za Ciebie wykona robotę przepłoszenia konkurenta z waszego terenu. Twoim zadaniem jest przekonać j±, że jeste¶ najlepszym wyborem w okolicy. Ona ma widzieć, że Tobie na niej zależy. Kiedy kwiaty ostatnio kupiłe¶? Kiedy złoty łańcuszek? Kiedy pier¶cionek? Kiedy zabrałe¶ j± do opery, kina, teatru?! Nie kupowałe¶ darów?! To inny kupi i j± zdobędzie, przez Twój brak życiowego do¶wiadczenia, przez brak zaangażowania, przez pod¶wiadome pragnienie ucieczki z tego zwi±zku, przez olewanie jej, brak starań, brak prezentów. Jak kupujesz nowe auto, to się nim cieszysz, jedziesz na myjnię, pucujesz, kładziesz wosk, zmieniasz oleje - cieszysz się z tego auta, oponki szmatk± przecierasz. Jak już jest po latach, to sprawdzasz tylko, czy jeszcze jeĽdzi - a o regularnych wymianach oleju - zapominasz. Nic więc dziwnego, że tak jak auto traktujesz, tak jak ono staje się powoli nieważne - tak samo zaczyna się psuć. Nie inwestujesz w nie swojej energii - więc ono się rozpada, rdzewieje. Podobnie jest z kobietami. Stawiasz auto w krzakach, to złodziej na nie natrafia i sobie je zabiera. Możesz sobie pokrzyczeć, popłakać - jak trafiasz na silniejszego, to jeszcze Ci nastuka. Więc nie zastanawiaj się, czy jej wybaczyć - tylko wkładaj spodnie, leć po kwiaty, zmień jej życie - zacznij inwestować w jej zadowolenie, bo ¶wiat pełen jest konkurencji pragn±cej to uczynić, za możliwo¶ć prostego seksu z ni±... A to ona dokonuje wyborów - a nie Ty! Nox dnia sierpnia 15 2015 16:39:09 Ramirez-super i na tymi kwiatami jednak to bym się wstrzymała ciut by nie zostały potraktowane jak focha wył±cz i najpierw rozmowa o WAS ,nie o konsekwencjach braku nie napisała chłopakowi nic co nie byłoby prwd±.Za cudze uczucia nie jest odpowiedzialna ,szczególnie tych z przeszło¶ jestem pewna czy powinna opowiadać ci ilu facetów j± się jednak że jeżeli facet nie wie że ona jest w zwi±zku to powinna mu była się co poprawić w zwi±zku bo same deklaracje miło¶ci i....już to widzicie że nie jest dobrze a samo się nie się ogarnijcie albo rozstańcie bo bylejako¶ć i tak do tego małe dziecko więc decydujcie już bo tylko małe dziecko pogodzi się z sytuacj± że rodzice nie mieszkaj± razem,im starsze tym gorzej. Komentarz doklejony: Dlaczego mało czasu spędzacie razem?liczysz na seks skoro się kłócicie?ile macie lat? jagodalesna dnia sierpnia 16 2015 00:54:02 No cóż.... otrzymałe¶ klarowny komunikat od żony. Nie jest szczę¶liwa, zreszt± z tego co piszesz to Ty również odczuwasz deficyty, tylko przyj±łe¶ pasywn± postawę pt. "wystarczy być", a to długofalowo NIGDY nie rokuje pozytywnie. Możliwe, że to ostatni moment na program naprawczy w Waszym zwi±zku. Zacznijcie od rozmowy i okre¶lenia potrzeb. Ramirez, czy Ty poważnie s±dzisz, że kobiety tak łatwo można przekupić prezentami?:-))))) milord dnia sierpnia 16 2015 01:45:06 Uważam, że za wcze¶nie się faceta czepiacie. To, że w zwi±zkach po pewnym czasie występuj± deficyty to najzupełniej naturalne. Kiedy i w jakich okoliczno¶ciach się one zaczęły w tym konkretnym przypadku > nie wiemy. Nie wiemy też czego one konkretnie dotycz± bo zaczyna się od kamyczka a kończy lawin±. Nie mniej uważam, że dziewczyna post±piła mocno nie fair. Dlaczego? Pisz±c sobie z tamtym powinna już na samym pocz±tku ustalić jasne relacje i wcale tego nie zrobiła. Mało. Prawdopodobnie ukryła przed tamtym fakt bycia w zwi±zku i być może również tego, że ma dziecko. Celem był flirt internetowy i tylko to bo przecież się nie kopnie od razu gdzie¶ w ¶wiat by spędzić upojne chwiczuć A tamten? Pewnie jaki¶ taki sobie chłopaczek i zaimponował jej wył±cznie tym, że mieszka gdzie¶ w azji. Nie mniej uważam, że Tomasz wkurwić się prawo miał Bo jak tu cokolwiek ratować kiedy kto¶ ci się wpitala między wódkę a zak±skę? Komentarz doklejony: Powinno być. Upojne chwile w ramionach zakurzonych uczuć. jagodalesna dnia sierpnia 16 2015 02:33:30 Milord, wkurzenie i bicie piany NIC nie daje. Z tego co pisze Tomasz to ewidentnie maj± kryzys i strzelanie focha to dziecinada. Ramirez dnia sierpnia 16 2015 02:37:25 Ramirez, czy Ty poważnie s±dzisz, że kobiety tak łatwo można przekupić prezentami?:-))))) Tak - ale tylko te, które tego chc±! My samce, przecież od wieków zdobywamy Was dziewczyny w ten sam sposób - poprzez nasz± ofertę i wyobraĽnię Waszych pragnień. Jeżeli kobieca pod¶wiadomo¶ć, która działa niczym najszybszy komputer ¶wiata, nas od razu nie skre¶li, to wtedy mamy swoj± szansę. Szansa ta polega na tym, że musimy jako¶ zasygnalizować, że nam na Was zależy - oraz zainteresować. Jednym z kilku sposobów tej sygnalizacji s± prezenty, w bardzo szerokiej gamie, formie i asortymencie. Młody człowiek, o ile jest uważnym obserwatorem, do¶ć szybko odkrywa znaczenie prezentów - obserwuje ojca. Zaczyna na pocz±tku od drobiazgów, by wywołać u¶miech i zbadać swoje szanse. Może również napisać wiersz czy piosenkę, by zaoferować swój kawałek duszy: Może przynie¶ć ¶cięte kwiaty, które wabi± oko, a maj± tę wspaniał± cechę niskiej trwało¶ci, że można przynosić je nieustannie (o ile nie w doniczkach ) Może wreszcie kupić bilety do kina, teatru czy opery - gdzie oboje odczuwamy emocje i długo będziemy je pamiętać razem. Wreszcie może kupić pier¶cionek z brylantem, bowiem jego piękno i warto¶ć s± manifestacj± tego, jak bardzo nam zależy, skoro by go móc kupić, dali¶my się długo łupić poprzez jakie¶ często beznadziejne prace... Prezenty s± do¶ć łatw± manifestacj± naszej woli i zaangażowania się. S± przekupstwem przychylno¶ci. Oczywi¶cie, my samce, możemy być tylko przystojni, piękni i dorodni. Wtedy naszym prezentem składanym sercu kobiecemu staje się tylko sam magiczny u¶miech, który je zniewala... Niestety, na ten komfort bycia pięknym i wspaniałym pozwolić mog± sobie tylko ci nieliczni alfa, którzy nieustannie przyjmuj± tęskne spojrzenia niewiast, zakochanych w nich już od pierwszego wejrzenia. Pozostali, musz± niestety o kobietę walczyć, jak dawniej w naturze. Musz± j± przekonać do siebie i swojej oferty, do swojego zaangażowania, do swojej siły. A póĽniej podtrzymywać umiejętnie ten wła¶ciwy poziom emocji i zaskakiwania własnym zaangażowaniem. I wtedy wła¶nie, prezenty staj± się łatw± pomoc±, bowiem możemy na nie zamieniać tylko własn± pracę, a napisanie wiersza czy serenady - jest zawsze uzależnione od weny dnia wieczornego... Bez bycia docenianym, zaangażowanym - nie mamy też szansy na seks. Tracimy na naszej atrakcyjno¶ci - dwie ręce i nogi ma każdy facet z ulicy, a to że nasz± najbardziej wyszukan± form± okazywania miło¶ci jest wyprawa na myjnię i pomycie auta ukochanej - wcale nam nie pomaga. Po utracie naszej męskiej atrakcyjno¶ci, mamy frustrację po obu stronach. Gdy więc pojawia się ten drugi, zaangażowany bardziej, choćby makaron na uszy nawijał, może otrzymać swoj± szansę - bo kto¶ już popełnił bł±d, zgubił swój klucz do kobiecych emocji, ugasił płomień miło¶ci - choć w swej głupocie żyje przekonany, że trwaj±c wiernym - zasługuje wiary, wierno¶ci i zaangażowania ze strony swej wybranki, aż się przekona, co traci... Tymczasem, to dziewczynie powinno zależeć na tym haju, jaki się w niej wywołuje sob±, kreowaniem emocji, tak - by ci±gle ¶piewała tylko tak: Komentarz doklejony: tomaszpol dnia sierpnia 16 2015 10:20:08 Dziękuje wszystkim za pomoc. Ramirez napisałe¶ wiele prawdy i twój pierwszy post jest ¶wietny. Gdy odkryłem te wiadomo¶ci w jej telefonie to czułem sie bardzo zdeozorientowany i nie miałem pojęcia co zrobić. Nie mam z kim porozmawiać na ten temat w "realnym ¶wiecie" i dlatego poszukałem pomocy na necie. Gdy odkryłem te wiadomo¶ci na FB to zadzwoniłem do mojego kolegi, który został zdradzony przez żone około dwóch lat temu. Gdy wrócił z pracy to jego żona w tym czasie k±pała dziecko jednocze¶nie trzymaj±c telefon w ręce. W momencie gdy wszedł do łazienki to błyskawicznie schowała tel do kieszeni. Zaczęła sie szarpanina i gdy w końcu dostał ten telefon w swoje ręce to przeczytał wiadomo¶ć od kogo¶ do jego żony : "Żałuje że nie mogę z Tob± być teraz. Nie moge znie¶ć my¶li że jeste¶ z nim" itp itd Masakra. Tej samej nocy wyprowadziła sie z dzieckiem. Powróćmy do tematu bo troche zboczyłem ze szlaku. A więc w tym feralnym dniu zadzwoniłem do niego aby uzyskać jak±¶kolwiek pomoc i on mnie bardzo podburzył mówi±c abym nie odzywał sie do niej dosłownie ANI SŁOWEM przez 2 tygodnie. My¶le że rada ta była głupia i do niczego by to nie prowadziło. On tak powiedział pewnie dlatego że po tym co przeżył jest wielce przewrażliwiony na ten temat. W każdym b±dĽ razie ja i moja dziewczyna po odkryciu przezemnie tych jej wiadomo¶ci mieli¶my 3 dni piekła. W pierwszym dniu nie odzywałem sie do niej ani nawet na ni± nie spojrzałem. W 2 i 3 dniu non stop do tego wracałem zadawaj±c jej wiele pytań, stresuj±c j± oraz neguj±c. Powiedziałem jej że jak nie chce ze mn± być to niech zerwie i tyle - wtedy bedzie mogła robić sobie co tylko chce. Nie chciałbym aby ze mn± zerwała ale pwiedziałem to dlatego że nie chce żeby my¶lała że trzymam j± przy mnie na siłe. Ona powiedziała że to jest jej stary kolega z lat szkolnych i on wie że ona jest w zwi±zku i ma dziecko ale napisał jej to bo czuł "miło¶ć" do niej całe życie ale nigdy jej o tym nie powiedział i teraz w ramach zamknięcia tego bo wie że i tak nigdy nie będ± razem chciał jej to wyznać. Co za debil ?? W napadzie zło¶ci za porad± kolegi napisałem mu prywatn± wiadomo¶ć na FB że jak nie może znale¶ć sobie dziewczyny to niech wyruha swoj± star± zamiast brać sie za zaręczone dziewczyny, że jest żałosny wyznaj±c miło¶ć starym znajomym sprzed 20 lat oraz żeby wydoro¶lał. A więc my¶le że moja dziewczyna nie ukrywała tego że jest w zwi±zku. Wczoraj powiedziałem jej żeby usunęła go ze znajomych z FB. Pierw powiedziała że sie nad tym zastanowi i póĽniej to zrobiła. Pewnie napisała mu dlaczego go usunęła. Ciekawe co mu napisała. W każdym b±dĽ razie nie ma go już w znajomych i tym gestem pokazała mi że nie zależy jej na nim. Nie mam zamiaru sie bronić - napisali¶cie prawde. Zaniedbywałem nasz zwi±zek i wiem o tym. Nigdy jej nie zdradziłem ale przeszedłem w rutyne wiele razy ignoruj±c jej pro¶by. Wszystko zaczęło sie po tym jak urodził sie nasz syn czyli diametralna zmiana stylu życia. Przyszło wiele fizycznego zmęczenia, stresu oraz brak seksu, intymno¶ci w naszym zwi±zku. Od dwóch lat nigdzie razem nie wyszli¶my bo nie mamy z kim zostawić dziecka !! Czyli zacz±łem być nudnym ojcem i z czasem w ogóle przestałem nawet chodzić spać z moj± dziewczyn± o tej samej porze. Siedziałem do póĽna przed komputerem. Mężczyzna żeby czuć sie kochanym musi mieć w zwi±zku seks. W przeciwnym razie po czasie przychodzi frustracja i nie mówcie mi że jest inaczej. Kobieta żeby uprawiać seks musi czuć sie kochana. Ale mężczyzna jest rozdrażniony tym że kobieta nigdy sama tego seksu nie inicjuje i wtedy po jakim¶ czasie również nie ma ochoty się z tym kłopotać. I tu zamyka się to błędne kółko i seks w zwi±zku zanika. Tak jak napisał Ramirez że skoro moja kobieta jest nieszczę¶liwa to powinienem zwrócić większ± uwage na jej potrzeby oraz przestać j± ignorować. My¶le że to nie w porz±dku żeby zaniedbywać partnera i wymagać od niego wierno¶ci. To co sie stało to jakby ostatni dzwonek w moim zwi±zku. Nie zdradziła mnie fizycznie oraz my¶le że to co mówi jest prawd± że ten debil z neta jej nawet nie poci±ga. Mam zamiar zacz±ć okazywać jej więcej miło¶ci, zainteresowania jej osob±, zacz±ć spędzać z ni± wiecej czasu. WIECIE CO? Wczoraj była nasza rocznica i nawet sie do siebie nie odzywali¶my przez to co sie stało. Zero prezentów, nic! Mam zamiar zaprosić j± do restauracji na lunch. Możemy wzi±¶ć małego z nami. Potrzebujemy jakiej¶ pozytywnej odmiany po tych kilku dniach piekła. milord dnia sierpnia 16 2015 15:15:17 Jagoda... To co miał zrobić Tomasz by nie wyszło to na dziecinadę? Ja bym się na miejscu faceta nie obwiniał. I tak ma umoczone. Stara miło¶ć nie rdzewieje. Nowa ma trzy lata gwarancji. Daruj sobie Tomaszu te kolacyjki i inne tego typu bzdety bo zwi±zek nie na tym polega. W zwi±zku jest się bezinteresownie i tylko taki ma sens. Inaczej możesz stawać nawet na uszach lub rzęsach a i tak gówno z tego wyjdzie. Póty Twoja dziewczyna (jaka Twoja) nie zrozumie, że to Ciebie wybrała na ojca i nie będziecie ze sob± oczekuj±c oddania, miło¶ci, ale tej bezinteresownej... Inaczej... Przypomnij sobie jak się poznali¶cie. Co jej wtedy dałe¶? Miło¶ć? Szmaragd? Krokodyla? No dobrze. Bez żalu wykasowała go na fejsie Bo ma w razie czego jego nr telefonu? Poczekaj do walentynek i zobaczysz jak to działa Ramirez dnia sierpnia 16 2015 17:06:32 Daruj sobie Tomaszu te kolacyjki i inne tego typu bzdety bo zwi±zek nie na tym polega. W zwi±zku jest się bezinteresownie i tylko taki ma sens. To będzie męska rozmowa. Tomaszu, nie słuchaj Milorda! Teza jego jest absolutnie nieprawdziwa i nieuzasadniona. By j± obalić, trzeba wrócić aż do zarania, kiedy podział płci był dużo wyraĽniejszy, a mężczyzna i kobieta miały własne wyznaczone role społeczne. Niestety, wpływ emigracji obcych oraz przemiany społeczne, neobolszewizm - spowodowały znacz±ce zatarcie się ról społecznych. Mało - wajcha poszła w drug± stronę, ponieważ kto¶ wyżej uznał, że kobiety nie tylko mog±, ale już musz± pracować - utrzymanie bowiem rodziny przez pracuj±cego męża w supermarkecie za 1300 zł miesięcznie stało się fizyczn± niemożliwo¶ci±. Oderwano więc kobiety od rodzin i dzieci, przymuszono do pracy oferuj±c im iluzję wolno¶ci - gdy tymczasem de facto rodzinom odebrano dzieci kieruj±c je na czas pracy obojga już rodziców we władanie przedszkoli i szkół, gdzie poddawane s± już indoktrynacji zgodnej z wytycznymi unijnej okupacyjnej egzekutywy partyjnej. By można było to uczynić, najpierw marksizm, a obecnie marksizm kulturowy, nazywany dla niepoznaki mianem gender - musiał nam sprzedać kilka istotnych dla tego procesu teorii: że ludzie s± równi, że kobieta i mężczyzna od teraz mog± decydować o swojej płci , że homoseksualizm to nie choroba, a norma, itd. Do¶ć silne lobby homoseksualne w Ameryce doprowadziło do wykre¶lenia homoseksualizmu z listy dewiacji, a następnie zaatakowało wszelkie religie, które broniły odwiecznego porz±dku. oferuj±c nam przykazania jako normy. Kino i literatura od małego zaczęły przyzwyczajać kobiety i mężczyzn do homoseksualne koegzystencji takiej, którego wyrazem s± tezy Milorda o bzdetach. Sprawa wygl±da bowiem tak, że gdyby¶ był homo i miałby¶ swojego faceta - to poprzez to jakim jeste¶ mężczyzn±, postrzegałby¶ tak swojego partnera. Skoro nie zdradzasz i nie chodzisz na randki - to takich samych zachowań oczekiwałby¶ od swojego homoseksualnego partnera - jako mężczyzna z mężczyzn±, doskonale by¶cie się dogadywali, mieli wspólne tematy do rozmów, czasem hobby - normalnie sielanka W szkole za¶ wpojono w Ciebie my¶lenie tego homoseksualnego lobby - więc już jeste¶ w tej pułapce, która prędzej czy póĽniej doprowadzi do katastrofy - chcesz bowiem ukochan± kobietę traktować zgodnie z wychowaniem, dokładnie tak samo jak swojego potencjalnego homoseksualnego partnera! Zreszt± jest to już łatwo dostrzegalne, sam napisałe¶ bowiem:Rozmowa od góry była skasowana a na dole bylo napisane : "zawsze cie kochalem ale nigdy ci tego nie wyznałem." Itp itd. Jakie¶ ciotiowskie wyznania jakiego¶ frajera.. Współczesny ¶wiat, wychowanie, media - narzucaj± nam odwrócenie ról - bowiem ich niejawnym celem jest depopulacja, ludzi jest zbyt dużo na planecie Ziemia. St±d - to co dostrzegłe¶ jako typowo samcze zaloty, odebrałe¶ jako "ciotowskie wyznania jakiego¶ frajera". Bł±d!!! Musisz wracać na pozycję samca - porzucić homoseksualne my¶lenie wobec swojej ukochanej. Kobieta i mężczyzna różni± się w sferze psychiki. Jako mężczyzna, nie rywalizujesz z innymi mężczyznami kupuj±c sobie jakie¶ ciuszki, by w ten sposób móc w dobie silnej konkurencji wyróżniać się i konkurować z innymi. Nie siedzisz godzinami ¶ledz±c filmy o tzw. miło¶ci, jakie¶ "M Jak Miło¶ć", czy "Na Wspólnej" - bo to nie s± tematy dla męskich umysłów. My lubimy wojnę i wybuchy! Nie jest więc tak, że kobieta i mężczyzna to konstrukt, gdzie jedno wybiera drugie na wieki i już tak trwa. Owszem, z pomoc± niegdy¶ przychodziła rodzina i religia, gdzie jedno z przykazań grzmiało: "Nie cudzołóż!". Niestety, w populacji kobiet może 20% jest religijna, z czego chyba większo¶ć to muzułmanki Twoja rola jako mężczyzny w rodzinie nie zmieniła się od wieków. Je¶li jest co¶ trudnego i wymagaj±cego wysiłku męskiego do wykonania - to nie posyłasz w imię homoseksualnego równouprawnienia do tego swojej ukochanej, tylko sam bierzesz sprawy w swoje ręce i ten gwóĽdĽ przybijasz. Ty jako głowa rodziny jeste¶ też za ni± odpowiedzialny. Tu na tym forum możesz znaleĽć sporo opisów zdrad, jakie miały miejsce zaraz po tym, jak mężczyzna tracił pracę, przestał zarabiać - więc... w naturalnym procesie został zast±piony przez pełnego samca godnego uwagi samicy. Więc to Ty w tej rodzinie masz więc nosić spodnie i masz wyznaczone przez naturę zadania, a nie przez partyjn± egzekutywę! Do¶wiadczaj±c relacji z kobiet±, możesz mieć pecha trafiaj±c na tzw. hienę. S± to kobiety które nas mężczyzn traktuj± pasożytniczo, nie stosuj± żadnych reguł jakie chciałby¶ przewidzieć, s± aseksualne, tam non stop działa podprogram zmiany samca na jeszcze lepszego - polecam lekturę w±tku H - Jak Hiena. Skoro 33% zwi±zków kończy się rozwodem - widać jaka to skala populacji, bowiem spora ich czę¶ć jest efektem hienizmu. Już ten sposób działania takich kobiet jest wystarczaj±cym dowodem, że one zupełnie inaczej postrzegaj± ¶wiat oraz relacje z nami. To tylko oznacza, że zapomnij już o swojej i Milorda postawie homoseksualnego partnerstwa - Ty masz być w tej rodzinie mężczyzn±, od Ciebie tylko zależy, czy Twoja ukochana będzie z Tob± szczę¶liwa - i od teraz masz wł±czyć MY¦LENIE, jak to czynić. W swoim czasie Japonię podbiła zabawka - Tamagotchi. Była ona doskonał± ilustracj± tego, że jak nie zadbasz o elektroniczne zwierz±tko, nie nakarmisz, nie napoisz - to Ci zdechnie - > Po tych kilku latach z ukochan±, sam już wiesz, że to... zdycha. Jak masz szansę na ratowanie swojego zwi±zku i zachowanie kontaktów z dzieckiem, musisz zmienić swoje my¶lenie, pozbyć się homoseksualnych roszczeń wobec partnerki - a wydoro¶leć i stać się mężczyzn±. Bycie nim wcale nie polega na tym, że nie bijesz słabszych, przepuszczasz kobiety przodem, otwierasz drzwi, itd... Bycie mężczyzn± polega na przyjęciu męskiego, samczego postrzegania ¶wiata, w którym masz bardzo szerok± konkurencję, gdy partnerka jest choć trochę ładna. Twoim więc jedynym problemem, jest odnaleĽć seksualny klucz do kobiecych emocji, musisz nauczyć się czynić j± szczę¶liw±. Już wcze¶niej pisałem, że głupot± było homoseksualne obrażanie się i fochy wobec dziewczyny. Za to żadnych punktów nie dostałe¶ - wierz mi. Mogłe¶ zwiększyć punktację wykorzystuj±c fakt rocznicy, mogłe¶ kupić prezent, nakarmić Tamagotchi , mogłe¶ wykazać się sprytem konkuruj±c z zamaskowanym internetowym wrogiem i konkurencj± w jednym. Twoje jedyne zadanie, to nie siadać do stołu negocjacji i domagać się ob niej przeprosin i zapewnień o wierno¶ci - bo to jest homoseksualna głupota - oni zapewne tak negocjuj±, maj±c wspóln± płaszczyznę porozumienia w psychice. Ty masz kobietę zdobywać, uwodzić jak było na pocz±tku - tu masz jak w koszu, gromadzić punkt po punkcie. Nie chce Ci się, nudzi Cię to - to zapewniam Cię, tutaj w¶ród nas jest sporo braci samców, którzy potracili swoje partnerki na rzecz tych, którym się punktować u naszych dziewczyn chciało. Więc albo z mojego tekstu zm±drzejesz - choć specjalnie mocno go przerysowałem, albo będziesz szedł za radami Milorda, ale wierz mi - że nie zmieniaj±c swojego postrzegania kobiety jako zupełnie innej od nas konstrukcji psychicznej, nie rozwijaj±c swojej męsko¶ci w uwodzeniu jej - przegrasz swoj± pozycję o ni± i oddasz pole dla innego. Nie powiem - s± kobiety kochaj±ce i wierne, gdzie my bracia samce, nie musimy sięgać do metod rodem z Tamagotchi by znaleĽć wierno¶ć i uznanie. Ale czasami inaczej się nie da. Jak trochę my¶lisz, to zaczniesz walczyć o zwi±zek, zamiast się obrażać na potencjalnie niewiern± kobietę. One s± niewierne z reguły, bo taka jest ich natura i takie musz± być - Wisły kijem nie zawrócisz, pod wiatr nie nadmuchasz. Ale wykorzystuj ich naturę by były szczę¶liwe, stań się sprytnym wojownikiem o kobiece serce, ale czasem nie czyń j± nieszczę¶liw± pozwalaj±c my¶leć o zwi±zku. Mężczyzna bardzo łatwo czyni kobietę nieszczę¶liw± - np. wtedy, kiedy pozwala jej my¶leć Gdy postanowisz zabrać j± do restauracji - dobry pomysł - choć lepiej poszukać koleżanki do dziecka na ten czas - to nie rób czasem głupoty homoseksualisty, nie pytaj j± czasem, gdzie chce i¶ć, do której. Ty masz mieć spodnie, Ty masz powiedzieć, kochanie, ubieraj się, zabieram Cię do .... i tu pada nazwa. Gdyby¶ zapytał j±, gdzie chce i¶ć, uruchomiłby¶ nieszczę¶cie procesu przetwarzania danych: gdzie były koleżanki, czy będzie można się dan± lokacj± przed nimi pochwalić, czy czasem która¶ nie prychała jak kot na tę knajpę, itd... Tragedia wyboru! Ty zapraszasz do restauracji, Ty decydujesz i ODPOWIADASZ za jej pozytywne emocje, kwiatek, pier¶cionek, ale pozwalasz jej na wybór tego, co chce z karty dań. Ty masz okazywać swoj± siłę poprzez nie bicie, wyzwiska, fochy i pretensje - ale przez swoje męskie zdecydowanie, opiekuńczo¶ć, oraz absolutne odrzucenie homoseksualnego my¶lenia o tym, że ona ma się zachowywać i my¶leć niczym Twój potencjalny homoseksualny partner. To Ty nosisz w tym zwi±zku spodnie, więc Ty uwodzisz, a nie ona, Ty się opiekujesz, a ona to łaskawie przyjmuje, itd... Ale możesz się na ni± obrażać, strzelać focha - za rogiem już czaj± się samotni bracia samce, którzy z pewno¶ci± wykorzystaj± tak± Twoj± słabo¶ć! Nasza obecno¶ć tutaj na tym forum, jest na to dowodem. Deleted_User dnia sierpnia 16 2015 17:53:03 No, no ciekawie się robi. Najpierw teza, że za internetowymi wyznaniami, stoi brak starań autora. Prawie jak oskarżenie. Więc jeste¶ winien jak cholera za szukanie wrażeń na necie, utrzymywanie tajemnic, postawienie Cię w roli pajaca do utrzymywania rodziny, w roli "pan mój partner, ojciec dziecka".. Długo królewna tolerowała taki stan rzeczy? Walczyła o wasz zwi±zek? W jaki sposób? Nie rozumiem dlaczego ¶wiat damsko-meski ma być sprowadzany do ¶wiata tylko i wył±cznie zwierz±t? Ponoć człowiek stoi w ewolucji nieco wyżej od szympansów. Ciekawe jest również wyci±gnięcie wniosków z tego co odkryłe¶. Czyżby¶ chciał nagrodzić partnerkę za to szukanie emocji Twoim kosztem? B±dĽ za tym bardziej kochaj±cym, nagradzaj±cym, dbaj±cym bez najmniejszych wymagań z jej strony. Zasiałem ziarno niepewno¶ci? Jak chcesz jednostronnie utrzymać ten zwi±zek? Samemu możesz się jedynie oszukiwać. Bez jej współpracy niczego nie osi±gniesz. I na sam koniec. Nie ma najmniejszego powodu by wszyscy mężczyĽni byli typem macho. Niewielu ich takimi jest w rzeczywisto¶ci, wielu ma taki okres przez zaledwie cze¶ć swego życia. Jak masz trochę szacunku dla samego siebie, to nie będziesz zmieniał na siłę siebie tylko dla czyjej¶ wygody. Bo to nie jest jaka¶ wielka miło¶ć do Ciebie, a szara wygoda. Maj±c w sobie jakie¶ podstawowe zasady i pokochuj±c kogo¶, przyjmujemy tego kogo¶ za to kim jest, nie za to kim chcieliby¶my by był. Strona 1 z 6 1 2 3 4 > >> Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.
Niedziela, 1 lipca 2012 (21:24) Kiedy piszę te słowa, od końca Euro dzielą mnie jakieś 2 lub 3 godziny, zależnie, jak szybko Włosi rozprawią się z Hiszpanami czy też Hiszpanie z Włochami. Nie wiem, kto zabierze puchar do domu ani czy po wszystkim na polskich ulicach wybuchnie euforia - pewnie nie, bo dla wielu z nas mistrzostwa skończyły się wraz z odpadnięciem Polski. I, szczerze powiedziawszy, chyba już mnie to nie obchodzi. To dziwne uczucie, że wydarzenie, które wisiało nad nami jak zmora od tylu miesięcy przechodzi właśnie do historii. I co my teraz zrobimy - politycy, dziennikarze, gdy zabraknie nam tak sprytnego wytrycha? Zawsze można było powiedzieć: "Droga niegotowa, a przecież Euro za chwilę" albo "Po co zawracać sobie głowę reformami, skoro Euro za pasem"… Oj, pusto będzie bez tego. Czy pusto będzie bez piłkarskich gadżetów na ulicach? Chyba nie. Opatrzyły się, a eurowskie billboardy zwisną smutno, jak plakaty naszych rządzących po kampanii wyborczej. Czy będzie nam smutno bez meczów? Też raczej nie, bo już się powoli zagrzewamy do mundialu. No i w sierpniu Londyn, więc sportu znowu będzie wszędzie pełno. A co z nami, kibicami, nie-kibicami? Chyba nic. Wracamy do normalności. W moim życiu Euro nie zmieniło absolutnie nic. Wciągnęłam się na chwilę, kiedy nasi grali. Kibicowałam jeszcze (oczywiście nie znając nazwiska ani jednego zawodnika) Duńczykom, bo byli rzekomo najsłabsi w grupie śmierci. Gdy te drużyny odpadły - mistrzostwa właściwie przestały dla mnie istnieć. Teraz - miło się czyta komentarze w zagranicznych mediach i aż duma rozpiera, że tak się dobrze o nas mówi. Ciepło się myśli o naszych kibicach, którzy tak wspaniale pożegnali Czechów, o wesołych Irlandczykach czy Portugalczykach dziękujących goszczącej ich Opalenicy. Przyjemnie się śmieje - i śmiało - z internetowych memów z Balotellim, obrazków z Krecikiem itd. Fajnie, że dobrze wypadliśmy, fajnie, że się obyło bez większych wpadek, poza burdami w Warszawie. Fajnie - ale poza tym? Mistrzostwa mogłyby się dla mnie nie odbyć. Raczej już nie zostanę kibicem - nawet finał odpuściłam. No i wreszcie, wreszcie będzie trochę spokoju! Tylko czemu, skoro to wszystko takie nieważne i w sumie tak dobrze, że już po, tak mi jakoś smutno? Może jednak jakiś sportowy duch wspólnoty zakrada się nawet do tych najbardziej zatwardziałych przeciwników i zostawia w ich pamięci jakieś pierwotne wzruszenie, przywiązanie, sympatię? Tego nie wiem. Wiem natomiast jedno: nawet jeśli wspomnienie o Euro będzie dla mnie mało znaczące, to będzie mimo wszystko bardzo miłe. Ku memu ogromnemu zaskoczeniu. I to jest właśnie dowód na to, że piłka naprawdę jest nieprzewidywalna.
Tekst piosenki: Niby nic, tak sobie szedł Szedł za nami gdzieś het Aż na ławce siadł jak widz I patrzył niby nic Niby nic, a jednak coś W głowie swej knuł ten gość Kto mu kazał przy nas tkwić I patrzeć niby nic? Idź już, drogi panie Rzuć to podrywanie Nas nie schwytasz na nie Idź już niby nic! Niby nic, a jednak coś Coś się za tym kryje Uśmiech mu nie znika z lic I patrzy niby nic Niby nic, a czemu tak Serce zaraz bije Czy doprawdy musi bić Przez takie niby nic? Idź już, drogi panie Rzuć to podrywanie Nas nie schwytasz na nie Idź już niby nic! Niby nic, a cały świat Sobą nam zasłonił Kto mu kazał przy nas tkwić I patrzeć niby nic? Cóż to, drogi panie? Niechże pan zostanie Cóż za uciekanie Stąd tak niby nic! Kto mu kazał tak iść? (x3) Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Autorzy książek o wychowaniu, rozumieniu czy wspieraniu dzieci w rozwoju koncentrują się przede wszystkim na treściach kierowanych do rodziców. W książkach Cathreine Dolto znajdziemy coś innego – są one bezpośrednio kierowane do dzieci. Pomagają im lepiej rozumieć siebie, swoje emocje i zachowania a tym samym lepiej radzić sobie z wyzwaniami, jakie stawia przed nimi świat. Jedną z takich książek jest książka pt. – “Emocje. Niby nic, a jednak…” Znajdziemy w niej opis emocji oraz uczuć, jakie doznają dzieci. Głównie tych, które są “kłopotliwe” a ich ekspresja często powoduje u rodziców chęć tłumienia, jednocześnie uznając swoje dzieci za “niegrzeczne”. Autorka podzieliła każdy rozdział książki na dwie części. W pierwszej opisuje konkretne uczucie, emocję, zachowanie, w drugiej wciela się w książkową bohaterkę, nazywając się dr. Cat i kierując się bezpośrednio do dziecka wyjaśnia małemu czytelnikowi co oznacza pojawiające się uczucie i dlaczego ma ono wpływ na zachowanie. Książka jest kierowana do młodszych dzieci. Jednakże uważam, że nawet jeśli dziecko potrafi samo czytać warto przeczytać ją razem z nim. Dzięki temu można odnieść daną, przykładową sytuację opisaną w książce do podobnej, która zdarzyła się w naszym życiu, w naszej rodzinie. Z pomocą rodzica będzie to dla dziecka o wiele łatwiejsze. A także bardzo pomocne. W poszczególnych rozdziałach książki znajdziemy: Uczucia i emocje – autorka w ogólny sposób opisuje emocje i uczucia, porównując je do fal, które zalewają serce. Co oznacza, że pojawiają się nagle i nie da się ich powstrzymać. Pisze o tym, że czasem możemy mieć mieszane uczucia względem jakiegoś zdarzenia. Pokazuje, że każde uczucie jest ważne i nie należy go tłumić. Złość – uczucie złości często powoduje u rodziców przerażenie. Nie chcą, by ich dziecko się złościło. W złoszczącym się dziecku drzemie wielka siła. Podoba mi się, jak w książce autorka porównuje złość dziecka do zwierzęcia – jedno w czasie złości przypomina wściekłego goryla, drugie rozdrażnioną tygrysicę. Pomyśl, jakie zwierzę przypomina Twoje dziecko, gdy się złości? Grzeczne, niegrzeczne – Rodzice często nadają takie etykiety swoim dzieciom, jakby one miały być lekarstwem na każde “nieodpowiednie zachowanie”. Często pod tą powłoką grzeczności czy niegrzeczności kryje się coś znacznie głębszego – uczucie, czasem jest to ogromna chęć na niezrobienie (lub zrobienie) czegoś a czasem niechęć. Warto przekonać się co takiego sprawia, że nasze dziecko zachowuje się właśnie w taki sposób a także pomóc i jemu to zrozumieć Kłamstwa – dlaczego dzieci kłamią i czy to, co robić to naprawdę kłamstwo. A może to jest niewiedza? Może bujna wyobraźnia? A może chęć ochrony siebie albo innych? Albo po prostu branie przykładu z dorosłych? Ten rozdział z pewnością pomoże zrozumieć dziecku istotę kłamstwa. Bardzo gorąco polecam książkę Catherine Dolto – “Emocje. Niby nic, a jednak…” Do wspólnego czytania. Będzie ona świetnym wstępem do szczerej i otwartej rozmowy, pomoże zrozumieć i wyjaśnić dlaczego dzieci zachowują się w konkretny sposób i jaki wpływ na to mają uczucia, jakich doznają. Catherine Dolto, Colline Faure-Poiree – “Emocje. Niby nic, a jednak…” Tłumaczenie – Agnieszka Abemonti – Świrniak. Wydawnictwo – Znak emotikon, 2020. Dziękuję Paulinie za przesłanie egzemplarza recenzenckiego książki. Zapraszam na mój Facebook, na którym ostatnio jest trochę mniej wesoło oraz Instagram, który pozostał taki, jak zawsze, dzięki temu, że nigdy nie był WOW 😉
niby nic a jednak coś